Większość roślin o tej porze roku już przekwita lub traci swoje walory dekoracyjne. Tymczasem winobluszcze prezentują się w pełnej okazałości.
O licznych walorach „dzikiego wina” (tak potocznie określa się winobluszcze) chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Te niezawodne silnie rosnące pnącza (do 10-20 m wysokości) znakomicie nadają do obsadzania płotów, siatek ogrodzeniowych, pergoli, altan, czy ścian budynków, a posadzone bez podpory są doskonałymi roślinami okrywowymi zarówno na stanowiskach nasłonecznionym, jak i ocienionych. Ich największym walorem dekoracyjnym jest jesienny gąszcz purpurowo-czerwonych przebarwionych liści, co – trzeba przyznać – o tej porze roku wygląda szczególnie efektownie.
Winobluszcz czy „dzikie wino” |
---|
Gatunki i odmiany
Nie mamy ich zbyt wiele. W naszych warunkach uprawia się zaledwie trzy gatunki i to w nielicznych odmianach.
Najczęściej sadzonym gatunkiem jest winobluszcz pięciolistkowy (Parthenocissus quinquefolia), o charakterystycznych haczykowatych wąsach podobnych do winorośli, które ułatwiają wspinanie się pnącza po podporach. Na szczególną uwagę zasługują jednak nie wąsy, lecz liście, ponieważ to one stanowią główną ozdobę rośliny. Złożone z 5-7 lub 9 mniejszych eliptycznych liści z wierzchu zielonych, od spodu szarozielonych, wraz z początkiem jesieni zaczynają się przebarwiać na piękny wiśniowoczerwony kolor. Zielonkawe kwiaty, które pojawiają się w na przełomie lipca-sierpnia nie stanowią praktycznie żadnej ozdoby, w przeciwieństwie do granatowo-niebieskich koralikowatych owoców, które dojrzewają we wrześniu i październiku.
Gatunek ten jest całkowicie odporny na mrozy i bardzo odporny na zanieczyszczenia powietrza. Dobrze rośnie na glebie przeciętnej i to zarówno w miejscu słonecznym, jak i ocienionym. Należy jednak pamiętać, że jest to pnącze silnie rosnące i często zagłusza rośliny rosnące w pobliżu. Dlatego jego sadzenie wymaga dużej rozwagi i w razie potrzeby korygowania pokroju. Doskonale komponuje się z pnączami, np. dławiszem okrągłolistnym (o żółtych liściach jesienią) czy zimozielonym bluszczem pospolitym.
Prawdziwym hitem jest jego odmiana – 'Star Showers’ o niezwykle ozdobnych pięciopalczastych pstrokatych liściach, które jesienią przebarwiają się na różowo. Świetnie rośnie również w pojemnikach. W sprzedaży najczęściej oferowane są już gotowe, przygotowane do posadzenia, ukorzenione sadzonki.
Kolejnym ciekawym gatunkiem, aczkolwiek nieco rzadziej u nas uprawianym jest winobluszcz trójklapowy (Parthenocissus tricuspidata), zwany także winobluszczem japońskim. Wytwarza on charakterystyczne przylgi na końcach wąsów, które niczym ssawki czepiają się wszelkich powierzchni. Dzięki tej właściwości doskonale radzi sobie z silnymi wiatrami i dużymi opadami śniegu. Próbując je oderwać spowodujemy, że oderwie się tylko pęd, zaś przylgi pozostaną na ścianie lub murze. Przytwierdzają się one do budynków tylko powierzchniowo, więc nie musimy się martwić, że zniszczą nam elewację. Jego główną ozdobą są oczywiście liście, które – jak sama nazwa wskazuje – mają 3 klapy i układają się dachówkowato, jeden przy drugim, szczelnie osłaniając powierzchnie. Są one bardzo zmienne w wielkości i kształcie: liście młodsze są 3-klapowe, zielone i błyszczące, zaś u gatunków starszych i kwitnących mogą również występować liście bez wyraźnie zaznaczonych klap lub mogą ich być w ogóle pozbawione. Jesienią przybierają przepiękne jaskrawoczerwone i czerwonobrązowe barwy. Co ciekawe, opadają one w dwóch etapach: najpierw odrywa się blaszka liściowa pozostawiając same ogonki na pędzie, zaś po większych przymrozkach lub dopiero wiosną opadają ogonki liściowe. Wygląda to nad wyraz dekoracyjnie. Kwiaty, choć są miododajne, ale podobnie jak u winobluszczu pięciolistkowego – nie mają znaczenia zdobniczego. W przeciwieństwie do poprzedniego gatunku pnącze to nie jest ekspansywne, a więc będzie rosło dokładnie tam, gdzie je poprowadzimy. Nie poleca się sadzić tego pnącza od strony południowej, gdyż w upalne dni liście mogą zostać poparzone przez słońce. W jego uprawie można dopatrzeć się chyba tylko jednej wady – nie jest w pełni mrozoodporny i w mroźne zimy może przemarzać. Przemarznięte pędy zasychają i bardzo trudno oderwać je wiosną od murów czy innych miejsc, po których się wspinały. Wprawdzie nowe pędy zwykle odbijają z ziemi, ale na pokrycie osłoniętej uprzednio powierzchni trzeba, niestety, będzie trochę poczekać – nawet do kilku lat.
Doskonale nadaje się do osłaniania szpecących ścian budynków czy magazynów, ponieważ szczelnie je zakrywa. Spośród dostępnych odmian tego gatunku można wymienić: 'Lowii’ o drobnych liściach i 'Green Spring’, o dużych liściach z czerwonawym unerwieniem.
Warto również wspomnieć o winobluszczu zaroślowym (Parthenocissus vitacea, syn. Parthenocissus inserta). Jest to dziki krewniak winobluszczu pięciolistkowego, bardzo zresztą do niego podobny i podobnie jak on, całkowicie odporny na mrozy. Również ładnie przebarwia się jesienią – na czerwono. Ma jednak nieco niższy wzrost aniżeli jego krewniak, ale jest równie urodziwy. Jego wąsy czepne nie mają przylg, dlatego do wspinania się koniecznie wymaga podpory. Niestety – rzadko u nas uprawiany.
Edyta Kwiatkowska