Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej
w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego
Podczas konferencji zorganizowanej 2 grudnia 2009 r. w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu podsumowano projekt „Strzecharstwo zapomniane – na Podlasiu poszukiwane”. Słuchaczom przedstawiono możliwości i zasady ubiegania się o pieniądze na dofinansowanie działalności na terenach wiejskich a uczestnikom szkolenia wręczono dyplomy. Dyplomy wręczał Mariusz Cylwik dyrektor Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Szepietowie w okresie sierpień – październik realizował projekt szkoleniowy pt.: „Strzecharstwo zapomniane – na Podlasiu poszukiwane”, w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Działanie 6.3.
Pomysł na szkolenie powstał w wyniku zainteresowania ekologią – również w budownictwie. Coraz częściej pojawiają się inwestorzy, którzy chcą pokryć słomą stare domy i altany, a także obiekty turystyczne czy też gastronomiczne. Niestety niewielu fachowców potrafi kryć dachy słomianą strzechą. Są to już osoby starsze, istnieje więc zagrożenie, że umiejętność ta zaginie.
Projekt stworzył szansę właścicielom małych gospodarstw rolnych o słabych glebach i uprawiających żyto. Dotychczas słoma z takich nisko opłacalnych upraw, traktowana była jako produkt uboczny, a okazuje się że może być produktem przynoszącym dochód jeśli będzie odpowiednio pozyskana. Umiejętność przygotowania słomy i krycia dachów pozwoli uzyskać dodatkowy dochód a w przyszłości być może zaowocuje nowymi miejscami pracy na obszarach wiejskich.
Celem szkolenia było podniesienie zdolności mieszkańców obszarów wiejskich do podjęcia pracy poza rolnictwem. Założeniem projektu było przeszkolenie 12 osób, które nauczą się krycia dachów słomą. Udział w szkoleniu był bezpłatny. Uczestnikami byli rolnicy oraz osoby samozatrudnione i zatrudnione w mikroprzedsiębiorstwach z powiatów bielskiego, siemiatyckiego i wysokomazowieckiego. Projekt obejmował zajęcia teoretyczne i praktyczne. Zajęcia teoretyczne dotyczyły zagadnień takich jak: konstrukcja dachów na budynkach drewnianych, środki i sposoby konserwacji drewna i słomy, uprawa zbóż z przeznaczeniem słomy na pokrycia dachowe, przepisy bhp i p.poż., zasady przygotowania słomy i technika krycia dachów.
Podczas zajęć praktycznych uczestnicy projektu uczyli się przygotowania słomy, wiązania snopków i profesjonalnego przykrywania dachu strzechą.
– Tylko na bazie Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu można było zorganizować takie szkolenie – mówi Jan Jamiołkowski kierownik projektu. Tu były odpowiednie warunki. Nie odbyło się bez problemów i obaw, czy będą uczestnicy, czy znajdzie się słoma odpowiedniej jakości, czy pogoda dopisze bo zajęcia prowadzi się pod gołym niebem. Nie łatwo było też znaleźć instruktorów, gdyż fachowców w tej branży jest już niewielu, strzecharstwo ginie.
Ale udało się i organizatorzy i uczestnicy są bardzo zadowoleni. Jak zgrana była grupa szkoleniowa, w jaki sposób przekazywano wiedzę o kryciu dachów słomą i w jakiej atmosferze, to wszystko widać na filmie, który powstał w trakcie projektu. Można go obejrzeć na stronie internetowej www.odr.pl
Oto wypowiedzi niektórych uczestników projektu:
– Krycie dachów słomą nie jest proste. Teraz potrafię to robić więc jeśli znajdzie się klient to taką pracę wykonam – mówi Marek Borek, uczestnik kursu. Dlaczego zainteresowałem się strzecharstwem? Mieszkam 20 km stąd, prowadzę działalność gospodarczą więc chciałem się tego nauczyć, żeby m.in. rozszerzyć zakres świadczonych usług. Umiejętność zdobytą wykorzystam w pierwszej kolejności na własnej działce agroturystycznej – zrobię dachy ze słomy. Wcześniej tego nie potrafiłem, brakowało mi i wiedzy i praktycznych umiejętności.
Antoni Pykało – Nie tylko mnie zainteresowało strzecharstwo. Niektórzy mają zamiar podjąć się takiej pracy zarobkowo. Moim marzeniem jest stworzenie skansenu. W gospodarstwie mam pięć obiektów drewnianych, a więc umiejętność zdobytą na kursie wykorzystam u siebie. Jeśli ktoś poprosi to też pomogę. Dlatego zapisałem się na kurs. Trzy lata czekałem na takie szkolenie, żeby było blisko domu, nie w innym województwie. Jestem bardzo wdzięczny organizatorom za możliwość poznania tajników strzecharstwa. Problemem jest odpowiednia słoma. Uczyliśmy się więc jak zboże uprawiać na słomę by nadawała się do krycia dachów. Mam 30 ha ziemi więc może będę też produkował taką słomę.
Ten zawód zanika bo strzecharstwo nie jest dla „biednych”. Kiedyś strzecha była objawem ubóstwa teraz odwrotnie. Zrobienie strzechy porównywalne jest z kosztem dachówki bitumicznej. Strzecha za to stwarza budynkom niepowtarzalny klimat. Nie trzeba takiego dachu ocieplać, a latem jest chłodno. To jest natura więc dom oddycha. – mówi Jerzy Janowicz z Milejczyc, w gm. Siemiatycze. Prowadzi gospodarstwo 50 hektarowe.
Wincenty Murawski z Zadobrza, był jednym z instruktorów na kursie. Zawód strzecharza odziedziczył po ojcu.
– Na kursie chciałem pokazać, jak się kryje dachy słomą, ludziom którzy chcą się tym zająć. Mam już prawie 80 lat więc cieszę się, że jestem jeszcze potrzebny, że mogę czegoś nauczyć młodych, przekazać wiedzę, którą ja zdobywałem od dziecka przy swoim ojcu. Czy będą to praktycznie robili nie wiem. Byłoby dobrze gdyby przekazywali tę umiejętność innym. Dokładność i cierpliwość to cechy, które są niezbędne przy tej pracy.
Jestem także producentem słomy. Sprzedaję do Muzeum Rolnictwa, bo tu jest na nią zapotrzebowanie. Żyto koszę snopowiązałką, kiedy jest jeszcze zielonkawe. Następnie stoi tydzień w dziesiątkach a później jakiś miesiąc w sąsieku. Wtedy je młócę maszyną szerokomłotną. Po snopowiązałce knowie jest wyrównane więc nie trzeba słomy sztorcować.
Janina Włostowska
Lista strzecharzy, którzy ukończyli projekt: „Strzecharstwo zapomniane – na Podlasiu poszukiwane”