Bagna są dobre

lut 12, 2018

Jeszcze nie tak dawno niemal wszędzie mogliśmy ugasić pragnienie. Każdy strumień, potok, rzeka czy studnia nadawały się do tego, aby się z nich napić. A kto dzisiaj by się na to odważył? Pozwolilibyśmy naszym dzieciom napić się wody ze śródpolnego strumienia, oczka wodnego czy źródełka? Tak bardzo zatruliśmy nasze otoczenie (nawozy sztuczne, pestycydy, herbicydy), że za wodę musimy płacić, otrzymując wątpliwej jakości produkt w plastikowej butelce, którą za chwilę wyrzucimy, co jeszcze bardziej zanieczyści nasze środowisko. I tak zamyka się błędne koło.

Woda to życie!

Woda to życie! Brzmi banalnie. Jednak to prawda. Dzięki wodzie wszystko się zaczęło. W wodzie narodziło się życie i do dziś, ponad 4 miliardy lat później, stanowi ona główny budulec wszystkich organizmów zamieszkujących planetę Ziemię. Nawet nasze ciała w 70% składają się z wody. Jej niewielka utrata z naszego organizmu, zaledwie 3%, powoduje uczucie zmęczenia, ból i zawroty głowy. Strata kolejnych 10% skazuje nas na śmierć.

Błękitna Planeta

Trzecia planeta od Słońca, czyli Ziemia, nasza Matka, znana jest nam również jako „Błękitna Planeta”. Skąd ta nazwa? Gdy popatrzymy na zdjęcia Ziemi z kosmosu, wszystko staje się jasne. To ze względu na wodę, która na niej dominuje. Głównie słona (98%), gdyż wody słodkie stanowią zaledwie 2,5% całkowitych zasobów, a tylko woda słodka nadaje się do picia. Co ważne, prawie 70% wody słodkiej uwięzione jest w lodzie i śniegu, a tylko 0,3% to rzeki, bagna i jeziora. Mało, prawda? A wydawać by się mogło, że woda jest nieskończona i w naszej strefie geograficznej, a szczególnie w naszym kraju, wody nie brakuje. Czy aby na pewno? Czy nie jest to tylko złudzenie? Otóż jest! Zasoby wody pitnej naszego kraju stawiają nas na przedostatnim miejscu w Europie. Porównuje się je do zasobów… Egiptu! Dlatego dbajmy o wodę w każdej postaci.

Każde oczko wodne na polu lub łące, struga płynąca na skraju wsi, bagno na pobliskim nieużytku, a nawet okresowo wysychająca kałuża po deszczu w koleinie ciągnika są na wagę złota. Dlaczego? Woda jest naszą integralną częścią! Mamy ją w każdej komórce naszego ciała. Nie jest nam jednak dana raz na zawsze. Codziennie musimy ją uzupełniać. Możemy przeżyć bez jedzenia, podobno nawet czterdzieści dni, ale bez wody nie wytrzymamy dłużej niż tydzień. Czy to wszystko to za mało, aby zacząć o nią dbać?

Bóbr

Susze

Jaką wartość stanowi woda dla rolnika? Przecież, gdy pada, to nie da się „normalnie” żyć. Podwórko całe w błocie, koła ciągników grzęzną na polnych drogach, trzeba opóźniać żniwa i koszenia łąk. Z drugiej strony, gdy wody zaczyna brakować, rolnicy mają prawdziwe zmartwienie. Susza. Ten problem dał się nam we znaki zwłaszcza w ostatnich latach. Coraz częściej w naszym kraju pojawiają się okresy suszy. A jest to niezwykle istotne zagrożenie dla naszych upraw i biologicznego życia w ogóle. Dlatego od wielu lat na zlecenie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi funkcjonuje System Monitoringu Suszy Rolniczej. Na stronie internetowej tego przedsięwzięcia można na bieżąco podglądać, jak w danej chwili kształtują się zasoby wodne gleb rolniczych na terenie naszego kraju. Jednak woda jest ważna nie tylko dla roślin uprawianych przez rolników, aby wyrosły i dojrzały dając obfity plon. Pełni ona też wiele innych cennych ról dla całego ekosystemu, który nas otacza (w tym pól i łąk). Liczy się nie sama woda, lecz sposób jej zmagazynowania.

Biebrzański Park Narodowy

Biebrzański Park Narodowy

Bagna są dobre!

Bagna, zwłaszcza torfowiska, pochłaniają 250 milionów ton dwutlenku węgla rocznie! Z kolei osuszone i zdegradowane torfowiska są prawdziwą bombą zegarową – emitują równowartość 7,5% rocznej polskiej emisji dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych. Daje nam to niechlubne 10 miejsce wśród największych emiterów tego gazu cieplarnianego na świecie. Tę „pracę” torfowisk da się przeliczyć na konkretne pieniądze. Dlatego zostały włączone do rynku handlu emisjami. W związku z tym warto przywracać ich pierwotne funkcje, bo jak widać, generuje to konkretne koszty lub oszczędności. Jaki płynie z tego morał? Nie kopmy rowów osuszających nasze łąki. Zamiast nakręcać spiralę zmian klimatu, lepiej go wspierajmy. Warto zapamiętać: Bagna są dobre!

Od lat w trakcie dyskusji nad nowymi programami rolno-środowiskowo-klimatycznymi pojawia się sugestia, aby stworzyć pakiet tzw. retencyjny. Jak ważne jest magazynowanie wody na trudne czasy, chyba nikomu nie trzeba przypominać. Ten temat już został omówiony wcześniej. Co stoi zatem na przeszkodzie, aby zacząć ją gromadzić na naszych gruntach? Zamiast osuszać łąki, żeby je skosić i dostać dopłaty na tzw. ptaszki, bo inaczej czekają nas sankcje (sic!), może lepiej byłoby te same zalane łąki zostawić w spokoju, pod wodą. Dlaczego woda w zbiorniku retencyjnym wybudowanym na pobliskiej rzece ma być lepsza niż ta na podmokłej łące, szczególnie, biorąc pod uwagę, że zbiornik ten mógł zaburzyć naturalny bieg rzeki i zniszczyć tarliska wielu ryb. Łąka to nie tylko woda, ale cała różnorodność biologiczna, którą w sobie mieści, z ptakami, owadami, ślimakami, płazami i kto wie czym jeszcze! Wybudowanie i utrzymanie sztucznego zbiornika to ogromne koszty, często sięgające kilku, a nawet kilkunastu milionów złotych. To dlatego koszt retencjonowania 1m3 wody w takich akwenach wynosi od 15 do 40 zł, a w naturze to tylko 2 do 5 zł. Nie trzeba być wybitnym matematykiem, aby dostrzec, że to się opłaca. Jaki zatem sens ma dalsza budowa wielkich zapór wodnych, choćby projektowanych 7 stopni na Wiśle (tzw. Kaskada dolnej Wisły). Jak można się domyślić, jest to ekonomiczne samobójstwo. A co gdyby te fundusze przeznaczyć właśnie na rolnicze dopłaty za retencjonowanie wody na prywatnych działkach? Nie tylko ludzie byliby zadowoleni, ale i natura. Jak na razie urzędnicy nie mogą dopuścić myśli, że rolnicy mogliby otrzymywać pieniądze za „nic nierobienie”! Tylko że grunty te wykonują znaczącą, mierzalną „pracę”! Może ktoś kiedyś to zauważy i doceni. Nich pierwszymi będą rolnicy! Najlepiej zacząć od oczek na polach i łąkach. Zamiast „walczyć” z nimi i na siłę uproduktywnić lub zasypywać śmieciami, zaopiekujmy się nimi. Czas kształtować dobre nawyki. Może już niedługo takie elementy przyrodnicze będą w cenie. Niejedni będą wówczas nam zazdrościć oczka czy bagienka na polu lub łące.

Biebrzański Park Narodowy

Biebrzański Park Narodowy

To się opłaca!

A co z rowami melioracyjnymi? Zamiast wyłącznie je pogłębiać, zainwestujmy w zastawki, aby mądrze zarządzać wodą. Zatrzymywać, kiedy jej brakuje, spuszczać, gdy jest jej za dużo. Proste, prawda? I tanie. Czasami można odnieść wrażenie, że wielu o tym zapomniało. Zaślepieni walką z wodą chcą się jej jak najszybciej pozbyć. Nie myślą o tym, że może kiedyś pojawić się susza (szybciej niż później). Przecież można wtedy liczyć na odszkodowanie, które gwarantuje Skarb Państwa, po co zatem się starać i zawczasu niwelować skutki suszy? Właśnie dlatego, że to się opłaca! Zamiast liczyć na państwo, liczmy na siebie, bo nic tak nie cieszy, jak obfite zbiory zamiast marnej rekompensaty za utracony zysk. Tylko w latach 2005 i 2006 susze w Polsce spowodowały zmniejszenie lub utratę nawet do 60% plonów, a w przypadku trwałych użytków zielonych (TUZ) nawet do 100%! Dlatego sami już teraz starajmy się zadbać o największy skarb, którego pierwiastek od pradziejów nosimy w sobie – wodę.

Adam Zbyryt

Fot. Cezary Korkosz

Zapraszamy na nasze strony:

www.bukietzpol.pl, www.ptakipolskie.pl,

2810 ptakipolskie 2810 bukiet z pol 2810 fos logo

Artykuł powstał w ramach projektu „Bukiet z pól. Kampania informacyjno-edukacyjna na rzecz zatrzymania spadku różnorodności biologicznej w krajobrazie rolniczym”.

Niniejszy materiał został opublikowany dzięki dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada wyłącznie stowarzyszenie Ptaki Polskie.

Skip to content